Błyskawiczne czekoladowe brownie
Uwielbiam czekoladę. Najlepsza jest ta w płaskich tabliczkach, bo cudownie chrupie gdy się ją trzyma w lodówce. U mnie czekolada nie ma prawa leżeć w szafce, ma być zimna i już!
Czekoladowe ciasta też uwielbiam. W zeszłą niedzielę, zachęcona przez Karola Okrasę upiekłam czekoladowe brownie. Zupełnie nie wiedziałam, że tamtego dnia był właśnie Dzień Czekolady :)
Moje czekoladowe brownie wyszło jakby piankowe. Bardzo lekkie i aromatyczne, a przy tym niesamowicie szybkie w wykonaniu. Mimo wszystko, jest niezłą bombą kaloryczną ;)
Do przygotowania 10 - 12 porcji ciasta potrzebujecie:
- 200 g masła
- 200 g czekolady o zawartości minimum 74% kakao
- 3 jajka
- 1 łyżka ekstraktu z naturalnej wanilii
- 150 gramów cukru
- 6 - 8 łyżek mąki pszennej
- garść posiekanych pistacji (opcjonalnie)
W rondelku, na bardzo małym ogniu, rozpuszczamy czekoladę razem z masłem. Cały czas mieszamy! Odstawiamy do przestudzenia. W misce roztrzepujemy jajka z cukrem (wystarczy użyć trzepaczki). Do ubitych jajek z cukrem dodajemy przestudzoną mieszkankę masła i czekolady oraz ekstrakt waniliowy. Mieszamy całość i po łyżce dosypujemy mąkę. Gotową masę przelewamy do wysmarowanej masłem i oprószonej mąką foremki ( najlepiej o wymiarach 20 x 20 cm, lub do tortownicy o średnicy ok. 25 cm).
Ciasto pieczemy przez 25 - 30 minut w 180 stopniach (bez termoobiegu). Po wyjęciu z piekarnika odstawiamy do przestudzenia.
Jestem pewna, że to ciasto posmakuje Wam tak jak mi :)
Mój przepis inspirowany jest przepisem z książki "Cukiernia Lidla". W najbliższym czasie spróbuję opracować przepis na bezglutenową wersję tego ciasta.
Udanego niedzielnego popołudnia Wam życzę!
Aleksandra
Pyszności :) na sam widok zgłodniałam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
M.
o mniaaaaaaaaaaaam!
OdpowiedzUsuńBuuuuu, od początku kwietania jestem na diecie :/
OdpowiedzUsuńmoje najulubieńsze ciasto !!! :)
OdpowiedzUsuńNo zachęcasz! Pozdrawiam i zapraszam na rozdanie do mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://kopytkowa.blogspot.com/2015/04/candy-u-kopytkowej-zgos-sie-i-wygraj.html
Wygląda bardzo apetycznie! :)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze smakuje :)
UsuńZ pewnością spróbuje! Nie mogę się doczekać :)
UsuńHej, apetycznie tu u Ciebie, a i ja zapraszam "do mnie na chwilkę" po małą blogową niespodziankę!
OdpowiedzUsuńSmakowicie wygląda :)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie - już mam pomysł na sobotni poranek :)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia, wygląda wspaniale :)
OdpowiedzUsuńAż ślinka leci, czemu moja żona takich nie robi :)
OdpowiedzUsuńProste i pyszne jestem zachwycona z tego przepisu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie brownie. I co ważne nie jest skomplikowane :)
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę świetnie
OdpowiedzUsuńCzęsto robię podobne i strasznie szybko znika ;)
OdpowiedzUsuńCzekolada z lodówki? A myślałam, że tylko mój mąż tam ją trzyma :) Zawsze się denerwuję, bo czekolada powinna według mnie rozpływać się w ustach ;) A on lubi chrupiącą właśnie. Trudne do pogodzenia.
OdpowiedzUsuńCzekolada z lodówki to jest to :)
OdpowiedzUsuńAle apetycznie wygląda <3
OdpowiedzUsuńSmacznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńWygląda nieziemsko! Na pewno wypróbuję ten przepis. Kocham czekoladę :)
OdpowiedzUsuńChetnie bym zjadł takie ciacho, niestety obowiązuje mnie dieta z dowozem wrocław. Musze ją przestrzegac, jeżeli chcę utrzymać swoją wagę :)
OdpowiedzUsuńPierwsza próba skończyła się przypaleniem garnka ;) Za drugim razem wyszły pyszne.
OdpowiedzUsuńAle apetycznie to wygląda
OdpowiedzUsuńMogę powiedzieć tylko jedno-WOW! Wygląda aż tak apetycznie, że będę musiał wykorzystać przepis :)
OdpowiedzUsuń