Projekt Recykling - przemiana starego biurka
Witajcie!
Po dość długiej przerwie powracam z Projektem Recykling :) Pamiętacie jak jakiś czas temu prosiłam Was o pomoc w kwestii odnowy mojego starego biurka? Wasze porady były bardzo pomocne :) W minionym tygodniu w końcu się zmobilizowałam i wieczorami, po troszku odnawiałam ten 20-letni mebel. Mimo, że biurko nie jest drewniane, to jego wartość sentymentalna jest dla mnie ogromna. Właśnie dlatego, zamiast się go pozbywać, postanowiłam mu dać jeszcze jedno życie.
Na początek może kilka słów o etapach odnawiania biurka. Może komuś z Was to się przyda ;)
Każda powierzchnia, przed malowaniem będzie wymagała zmatowienia. Zwiększy to przyczepność farby i wyeliminuje konieczność zastosowania podkładu. Ja do zmatowienia powierzchni biurka użyłam papieru ściernego o grubości 180. Mebel możecie przetrzeć papierem ręcznie, ale szybciej i efektywniej będzie, gdy zrobicie to za pomocą specjalnej tarczy nakładanej na wiertarkę lub szlifierką oscylacyjną. Zmatowioną powierzchnie wycieramy do czysta wilgotną szmatką i czekamy aż wyschnie.
Teraz możemy przystąpić do malowania. Najlepiej zrobić to specjalnym wałkiem z krótkim włosiem, przypominającym meszek. Nie polecam malowania pędzlem, ponieważ nie pozwala on na osiągnięcie gładkiej i równomiernej powierzchni. Bardzo ważne jest zachowanie zalecanych przez producenta farby odstępów czasu pomiędzy nakładaniem kolejnych warstw farby. Ja użyłam matowej emalii akrylowej firmy Flügger w jasnopopielatym odcieniu i w jej przypadku ten czas wynosił minimum 16 godzin. Trzy warstwy okazały się wystarczające. Szuflady pomalowałam już wcześniej białą emalią wodno-akrylową Śnieżka. Z tych dwóch farb zdecydowanie polecam Flüggera.
A oto efekty transformacji...
Porcelanowe gałki meblowe kupiłam w Zara Home. Mają ciekawy wybór i całkiem przystępne ceny.
Odnowione biurko świetnie się komponuje nie tylko z brązową komodą, ale również z pastelową kolekcją poduszek :)
Biurko stoi w pokoju, w którym w planach mieszkania była ... kuchnia :) Stąd gniazdka na dziwnych wysokościach oraz parę innych, mało efektownych elementów, których nie mam zamiaru Wam pokazywać ;) Trochę żałuję, że nie mamy tutaj kuchni, ale z drugiej strony ten dodatkowy pokój jest nam niezbędny. Pełni rolę domowego biura, pokoju dla gości oraz suszarnio-prasowalni ;) Ciężko by nam bez niego było...
Kolejnym bohaterem Projektu Recykling będą parapety wykonane z lastryka... Tak tak, kiedyś z tego materiału robiło się nagrobki ;) Dlatego tak bardzo chciałabym się ich pozbyć. Na dzisiaj żegnam się już z Wami i gorąco zachęcam do komentowania przemiany biurka!
Pozdrawiam ciepło,
Aleksandra
Ps. Cały post oraz zdjęcia biurka "przed" możecie zobaczyć tutaj: http://dreamyalex.blogspot.com/2014/06/i-co-ja-mam-zrobic.html .
Przepiękna przemiana i bardzo łatwa. Śliczne gałki :) Chyba odmienię swoją komodę ;3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, M.
no proszę jak gałki potrafią pięknie odmienić mebel! :))) pozdrawiam wieczorową porą
OdpowiedzUsuńświetna robota. a gałeczki rzeczywiście urocze.
OdpowiedzUsuńSuper robota :)) Druciak podbił moje serce :))- świetny :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Marta :)
Rewelacja! Zmiana na plus
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wyszło, biurko nabrało pazura:)
OdpowiedzUsuńpięknie wyszło!!!
OdpowiedzUsuńWiem jak bardzo cieszy taka przemiana. Jak nowy mebelek, świetna robota !!!
OdpowiedzUsuńuwielbiam recycling, zwłaszcza jeśli efekt świadczy o dobym wykonaniu....super....biureczko posłuzy Wam jeszcze długo,wyglada jak nowe
OdpowiedzUsuńno widzisz, ja bym kurcze pewnie szukała chętnych na olx, a Ty zrobiłaś taaakie cudeńko, no, no!!
OdpowiedzUsuńRzeczy po recyklingu nabrały swojego klimatu i unikalności. Piękny design.
OdpowiedzUsuń